Jerzy Panek na ogół niezbyt chętnie podejmował prace na zadany temat, jednak pobyt na plenerze w Olsztynie, a zwłaszcza wizyta we Fromborku zainspirowały powstanie drzeworytniczego cyklu, który tytułuje Próba portretu Mikołaja Kopernika. Dla artysty, którego twórczość w znacznej mierze koncentrowała się wokół autoportretu i portretu nie jest to wybór przypadkowy. Utrudnieniem mógłby się wydawać brak bezpośredniego, fizycznego kontaktu z żyjącą postacią. Panek już jednak wcześniej poradził sobie z podobnym ograniczeniem, portretując m.in. Dantego w znanym cyklu niemal stu drzeworytów; interpretacją Piekła z Boskiej Komedii ( Dante, 1964- 1970).
W życiu i twórczości Jerzego Panka rok 1972, poprzedzający jubileusz 500-lecia urodzin Mikołaja Kopernika, obfitował w wiele wydarzeń. Artysta bierze udział w kilku wystawach, zarówno w kraju jak i za granicą, wysyła również prace na konkursy graficzne. Jest nagradzany i wyróżniany, między in. Nagrodą Krytyki Plastycznej przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Zdobywa też Nagrodę Prasy na IV Międzynarodowym Biennale Grafiki w Krakowie. Uczestniczy w jury ważnych artystycznych konkursów. "Życie literackie" kilkakrotnie zamieszcza na swych łamach reprodukcję jego drzeworytów. Przede wszystkim jednak robi to, co najbardziej lubi, bierze udział w plenerach artystycznych. Wykorzystuje wszelkie nadarzające się okazje, aby wyrwać się z krakowskiej pracowni i choćby na krótko, w nowym dla siebie otoczeniu, odnaleźć wspólnotę wśród innych artystów. W pierwszej połowie roku zaproszony jest na plenery w Juracie, Cetniewie, Paczkowie, gdzie sporo maluje. Dla nas najważniejszy jest pobyt artysty na plenerze w Olsztynie, który odbywa się pod hasłem "Olsztyn, Warmia, ziemia Kopernika".
Przedstawiając wyobrażenie Kopernika artysta, w znacznym stopniu, inspiruje się znanym, choć jedynie domniemanym wizerunkiem astronoma; portretem nie ustalonego autorstwa, najprawdopodobniej z połowy XVI wieku, znajdującym się obecnie w ratuszu staromiejskim w Toruniu. Panka bynajmniej nie ogranicza malarski pierwowzór. Powszechnie znana podobizna astronoma o charakterystycznie wyszczuplonych policzkach, intrygującej asymetrii oczu i wyrazistej durerowskiej ekspresji stała się dla artysty wyzwaniem. Jest jednak zaledwie punktem wyjścia dla rządzącego się własnymi prawami eksperymentu z formą drzeworytu. Próby portretu Mikołaja Kopernika w wykonaniu Panka nie oszczędzają przedstawianej osoby, daleko odbiegając od ustalonego tradycją wizerunku znanego m.in. także z obrazu Jana Matejki. Podobnie, nie licząc się z fizycznym podobieństwem do portretowanego, Panek postępował kilka lat wcześniej, uwieczniając w rysunku i cyklu drzeworytów żyjącą osobę; swego przyjaciela, wybitnego grafika Józefa Gielniaka ( J.F.).