29 I - 12 II
Linoryty Justyny Warchali - to wysublimowana ekspresja linii zatopionych w nieskazitelnej czerni lub bieli tła. Z pozoru bardzo syntetyczna, niemalże architektoniczna konstrukcja kompozycyjna tych grafik odsyła widza do swoistej interpretacji labiryntu, którego cechą m.in. są subtelne gradacje czerni i szarości oraz atmosfera kosmicznej nocy, nieprzeniknionej czerni, w której opalizują liniowe i punktowe draśnięcia światła. Grafiki Justyny Warchali można zaliczyć do nurtu aluzyjnej abstrakcji, która jednakże dotyka rejonów metafizyki i uruchamia skojarzenia oraz refleksje o charakterze filozoficznym. Cierpliwa rytmika przebiegających blisko siebie linii kojarzy część „jasnych” grafik Warchali z liniami papilarnymi, a więc z dotykiem, naturalnym znakiem, odciskiem tożsamości ciała, a ciało – rozumując metaforycznie – jest, wysokiej klasy, skomplikowanym labiryntem ( Stanisław Tabisz, fragment wstępu do katalogu wystawy Justyny Warchali pt. Liniorytmy ).
29 I - 12 II
Linoryty Justyny Warchali - to wysublimowana ekspresja linii zatopionych w nieskazitelnej czerni lub bieli tła. Z pozoru bardzo syntetyczna, niemalże architektoniczna konstrukcja kompozycyjna tych grafik odsyła widza do swoistej interpretacji labiryntu, którego cechą m.in. są subtelne gradacje czerni i szarości oraz atmosfera kosmicznej nocy, nieprzeniknionej czerni, w której opalizują liniowe i punktowe draśnięcia światła. Grafiki Justyny Warchali można zaliczyć do nurtu aluzyjnej abstrakcji, która jednakże dotyka rejonów metafizyki i uruchamia skojarzenia oraz refleksje o charakterze filozoficznym. Cierpliwa rytmika przebiegających blisko siebie linii kojarzy część „jasnych” grafik Warchali z liniami papilarnymi, a więc z dotykiem, naturalnym znakiem, odciskiem tożsamości ciała, a ciało – rozumując metaforycznie – jest, wysokiej klasy, skomplikowanym labiryntem ( Stanisław Tabisz, fragment wstępu do katalogu wystawy Justyny Warchali pt. Liniorytmy ).