ul. Sławkowska 14
31-014 Kraków, Poland
tel. +48 12 429-15-53
Bogdan Achimescu tuż po zakończeniu studiów na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP w roku 1993 zdobył Grand Prix w Konkursie Graficznym w Biella we Włoszech. W roku 2001 reprezentował Rumunię wraz z grupą Context na 49. Biennale Weneckim. Rysunki i grafiki artysty znajdują się w kolekcjach prywatnych i muzealnych na całym świecie, m. in. w nowojorskim MOMA, Galerii Uffizi, wiedeńskiej Albertinie, Narodowej Galerii w Waszyngtonie. Wykładowca kilku uniwersytetów amerykańskich w latach 1999-2005. Od 2007 r. naucza na Wydziale Intermediów ASP w Krakowie, której jest obecnie prorektorem.
Grupa 13 w roku 2019 obchodzi 20-lecie. Tym razem spotkamy się stając twarzą w twarz z grafikami Jerzego Panka, który portretował bliskie sobie kobiety oraz takie, które wywarły na nim silne wrażenie. Prace Panka są bardzo inspirujące. Zatapiają nas w świecie niedopowiedzianej aluzji, tragikomedii, niezwykłej codzienności.
Artysta jest profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Kieruje Pracownią Technik Łączonych, jednocześnie pełni funkcję kierownika Katedry Grafiki Artystycznej na Wydziale Grafiki i Malarstwa macierzystej uczelni. Jest członkiem Stowarzyszenia Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie. Uprawia twórczość w zakresie grafiki, rysunku i malarstwa. Na wystawie w Jan Fejkiel Gallery zobaczymy wybrane grafiki z ostatnich kilku lat wykonane w technice serigrafii.
Autoportretowi , który jest przedmiotem wystawy Jerzego Panka artysta podporządkował bez mała całą swą twórczość, nie tylko graficzną, ale malarską i rysunkową; uczynił probierzem i ideą przewodnią swej sztuki. Wedle własnej miary i wyobrażenia o sobie, których dostarczało mu zawsze obecne w jego bliskości lustro, kreował nie tylko swój wizerunek, ale i otaczający go świat; udzielał mu swej formy. Nawet jeśli chwilowo porzucał autoportret dla innych zainteresowań, można było być pewnym, że po niedługim czasie do niego powróci, aby zweryfikować prawdę o otoczeniu.
W najnowszym cyklu linorytów pod tytułem Kwiat Marta Bożyk rezygnuje z banalnej, nadwyrężonej przez tradycję estetyki bukietu. Posługuje się zbliżeniem kwiatu, personalizuje jego kształt. Używając czerni i bieli, dystansuje się od buduarowej zmysłowości motywów roślinnych. Skupia się na grafice przedstawienia. Linia jest tu znakiem abstrakcji i wyzwoleniem kwiatu z ograniczeń naturalizmu. Jest też wyrazem emocji artysty, jej ulubionym środkiem ekspresji. Kreśli więc linie, zapisując swe pragnienia, uczucia i emocje, z których wyłania się dominujący motyw. Dekoracyjny lecz i niepokojący.
Odpowiadając na hasło tegorocznego Krakowskiego Weekendu Galerii Krakers / ZMIANA /, sięgamy zarówno do historii, choć tej niezbyt odległej, jak i do współczesności. Przypominamy, nie bez szczególnego powodu, klasyka naszej sztuki Jerzego Panka „ zawsze wiernego zmianie” i jego ostatnie drzeworyty z cyklu Portrety jarmarczne . Ale też a rebour cytujemy o wiele młodszego Henryka Ożoga, który analizując w kontekście swojej twórczości style i tendencje współczesnego art worldu przekornie twierdzi: „nic się nie zmienia”. Dostrzegamy i podkreślamy paradoksalne zjawisko zmiany, a zarazem „jedności w wielości” w niezmiennie kontynuowanym już od kilkunastu lat cyklu Stanisława Wejmana pt. Dynia. Z satysfakcją przypominamy Landszaft Władysława Pluty, który wbrew złowróżbnym prognozom staje się promesą nowego krajobrazu współczesności.
W jakim kontekście artystycznym można usytuować grafikę Joanny Gałeckiej? Jej twórczość rozwija się obok nurtów dzisiejszej grafiki. Już sam fakt uprawiania drzeworytu w czerni i bieli stawia ją w kręgach mniejszościowej elity. Nie interesują ją eksperymenty warsztatowe, grafika wirtualna także nie jest dla niej atrakcją. Zaufała bardziej własnej wrażliwości, wierności pierwszym odkryciom natury, a także wpływom kultury Wschodu, bardziej odległego, orientalnego i tego bliskiego, na wyciągnięcie ręki.
Dorobek artystyczny Krzysztofa Skórczewskiego jest imponujący. Kilkaset prac graficznych powstałych w ubiegłych latach tworzy kolekcję, która zdaje się przerastać możliwości jednego artysty. A przecież zajmuje się nie tylko grafiką, pamiętajmy o niezależnej w jego twórczości drodze rysunku i pasteli. Przede wszystkim jednak zasłynął jako twórca miedziorytu, techniki graficznej szczególnie wymagającej i czasochłonnej, elitarnej w dobie nowych mediów i odchodzenia od tradycyjnego pojęcia dzieła sztuki. Miedzioryt Skórczewskiego wysoko ceniony jest nie tylko przez kolekcjonerów, ale i rzesze odbiorców na całym świecie, którzy od kilkudziesięciu już lat znajdują przyjemność i pożytek w obcowaniu z jego wyobraźnią . Skórczewskiemu udało się też dokonać tego, co należy u nas do rzadkości. Tworząc prace na najwyższym poziomie artystycznym, przywrócił grafice pierwotne, wynikające z jej istoty funkcje; zdobył dla niej szerokie audytorium. I to nie tylko wśród wytrawnych koneserów i profesjonalistów. Jego miedzioryty intrygują również młode pokolenia odnajdujące w nich, to czego artysta zapewne się nie spodziewał, poetykę fantasy.
Z pośród kilkudziesięciu wystaw zbiorowych, które przygotowaliśmy w ciągu minionych lat wystawa pt. 4 pokolenia awangardy ma charakter wyjątkowy. Czterech artystów od wielu lat współpracujących z galerią: Małgorzata Malwina Niespodziewana, Jacek Sroka, Władysław Pluta, Jerzy Panek,, to osobowości zdecydowanie różne i , wydawać by się mogło, nie porównywalne. Dzielą ich różnice pokoleniowe, zainteresowania, artystyczne wybory. Należą do różnych światów. Tym bardziej wyraziście rysuje się ich odmienność. Ale nie z tych powodów stają obok siebie.
Emocje, których Ewelina Małysa dostarczała nam w latach ubiegłych dyskretniej ujawnia najnowsza wystawa pt. Epistemia. Po zdecydowanym podboju przestrzeni graficznej, czym nie tak dawno zadziwiała nas artystka, obecnie ogranicza się do mniejszego formatu prac; większość z nich powstała w bieżącym roku i tworzy zwartą grupę. Laboratoryjne wręcz warunki dla eksperymentu zapewnia jej tym razem niezmienny format kwadratu. Nadal uprawia litografię.