Prowadzimy działalność handlową, wystawienniczą oraz edytorską, współpracujemy z instytucjami artystycznymi i artystami reprezentującymi różne orientacje i generacje twórcze.Organizujemy wystawy indywidualne oraz zbiorowe w kraju i zagranicą:
Prowadzimy działalność handlową, wystawienniczą oraz edytorską, współpracujemy z instytucjami artystycznymi i artystami reprezentującymi różne orientacje i generacje twórcze.Organizujemy wystawy indywidualne oraz zbiorowe w kraju i zagranicą:
Fascynuje konsekwencja artystycznego działania Wiesława Skibińskiego. Rozwiązywanie, z niebywałą precyzją, kolejnych wyzwań formy. Posługując się wyrazistym i rozpoznawalnym językiem, wciąż zdaje się w nim mierzyć z sobą samym. W jego grafikach tkwi siła bezpośredniego doświadczenia. Pozorna prostota graficznego gestu zderza się z wyrafinowaną subtelnością szczegółu. Ten przełamuje jego chropowatość, ale go nie zagłusza. Nie jest jednak ucieczką w oczywistość zdobniczości. Raczej jeszcze silniej wydobywa bezpośredniość widzenia i doświadczania świata. Jest w tym zawarty wielki szacunek i zaufanie do trudu pracy, ale i samej materii, w jej czystej fizyczności.
Tematyka prac Sutemi Kubo w równym stopniu dotyczyproblemów rodzinnych i społecznych, co i zagadnień kosmosu, gwiazd, odległych przestrzeni ikrajobrazów, klimatu i natury, zwierzecia i człowieka. Artysta podejmuje problemy wojny, ale także i muzyki, ciała i seksualności, zamiarów i słów, samotności i zwątpienia, humoru, pracy i ubóstwa - lista podejmowanych przez niegotematów wydaje się nieskończona. Do października 2012 artysta stworzył 1538 prac i nadal pełen jest pomysłów, które chciałby realizować w drzeworycie. Ten oszałamiajacy dorobek świadczy o poszukiwaniu sensu egzystencji, jest próbą zgłębienia, poprzez własne doświadczenia i zróżnicowaną praktykę artystyczną,tajemnicy istoty ludzkiej.
Odbitki Siedzących nie mają nakładu, są unikatami i uległy rozproszeniu, zasilając kolekcje na całym świecie. Paradoksalnie ich odradzającą się tożsamość zapewniają matryce, których jest już ponad sto i ciągle przybywają nowe. To twardy dysk pamięci i wrażliwości artystki, jej „dziennik życia wewnętrznego”, do którego powraca i który domaga się ponownego zagospodarowania. Anna Sobol-Wejman znajduje na to sposób. Niektóre, znane z przeszłości prace drukuje ponownie, tym razem parami dając im, tym samym, drugie życie. Wybiera najbardziej abstrakcyjne, znakowe, oszczędne w kolorze. Więcej w nich oczyszczenia, geometrii, minimalizmu. Czasami postac siedzącej znika zupełnie. Emocje sprzed kilku lat powracają jednak jak destylat historii, tworząc nowe związki.
Na wystawie dominują prace wielkoformatowe z ostatnich dwóch lat. Już w tym przedziale czasowym można dostrzec, jak wiele się zmienia w grafice Ożoga. Najnowszy swój cykl zatytułował Defiguracje. Nazywając rzecz po imieniu, artysta kieruje naszą uwagę na problem obecny w jego twórczości od dawna. Już bowiem od wczesnych lat 90., a może i wcześniej defiguracja była nie tylko elementem ważnym ideowo, ale i jednym ze sposobów, aby otaczający artystę świat uczynić bardziej interesującym dla grafika.
Pierwsze wrażenie jakie wywołują prace zgromadzone na dzisiejszej wystawie , to podobieństwo do form znanych z pierwszego pokazu artystki w galerii ( Części ciała, 2001). Jest to jednak wrażenie powierzchowne. Nie dostrzegamy tu już bowiem dramatu napiętej, nerwowej kreski, kontrastu czerni i bieli, mroku i światła. Apokaliptyczne często pejzaże Części ciał zastępują na dzisiejszej wystawie formy rozproszone, zwiewne, wręcz minimalistyczne, a ich delikatność podkreśla podłoże bibułki japońskiej.
Rysunek Jacka Sroki, artysty renomowanego, pokazywany jest rzadko. Niesłusznie, jest bowiem narzędziem poznawczym artysty, a także przestrzenią nieskrępowanej wolności, choć trudno uskarżać się na jej brak w malarstwie czy grafice Sroki. I choć nie spełnia roli szkicu, często to właśnie rysunek jest pomysłem dla grafiki i malarstwa. W latach 80. w dużym stopniu określał obie dyscypliny. Przypominają o tym obecne na wystawie Głowy. Teatralne, czerpiące z wielu źródeł wyobraźni i horroru, niczym bujne alegorie Arcimbolda, czasem przypominają też bardziej uproszczone głowy Jerzego Panka. Ich dekoracyjność, ornament to, być może, spadek po młodzieńczych pasjach (rysunki Indian), ale i wczesne rozpoznanie epoki tatuażu i irokeza. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że są wyrazem szyderczej, a może i terapeutycznej reakcji artysty na lata stanu wojennego.
Prezentowane na niewielkiej wystawie akwarele Zbigniewa Bielawki są dorobkiem letnich plenerów w Krzymoszycach i w Sandomierzu. Są to kompozycje bardzo oszczędne, wręcz minimalistyczne, ograniczone do kilku powtarzających się znaków określających podstawowy podział przestrzeni; niebo, ziemia i elementy nieskomplikowanego pejzażu: domy i domki, drzewa, czasem zwierzę. Poza tym pusta przestrzeń wypełniona zmysłową plamą koloru, lub chłodną bielą papieru. Zaskakuje brak postaci ludzkiej, którą wcześniej w miedziorycie i rysunku wnosił Jaccobco, legendarna, znana wszystkim postać wykreowanego przez Bielawkę bohatera wszechczasów.
Małgorzata Malwina Niespodziewana ur. w 1972 roku. Dyplom z wyróżnieniem nagrodzony Medalem Rektora uzyskała na Wydziale Grafiki ASP w Krakowie w roku 1998. Jest laureatką stypendiów Ministra Kultury i Sztuki (1998/99), Stypendium Twórczego Miasta Krakowa (1999) , Mythological Europe Revisited (Włochy), a także Mino Art Village Project w Japonii w 2002 i 2006 roku. W swym dorobku ma udział w wystawach zbiorowych oraz trzydzieści wystaw indywidualnych w Polsce, Danii, Japonii, Niemczech, Szwecji, we Włoszech. W roku 1999 zdobyła Grand Prix na Konfrontacjach Najmłodszych Artystów Krakowskich (1999), a w roku 2005 Grand Prix na Biennale Grafiki w Kaliningradzie. Artystka została zgłoszona do konkursu „Paszport Polityki” za rok 2004. Jej prace znajdują się w kolekcjach muzealnych w Japonii, Polsce, Rosji, Szwecji i we Włoszech. W swoich pracach łączy różne techniki artystyczne – ostatnio: grafikę, rysunek, ilustrację i komiks. Należy do artystycznej kobiecej grupy "Grupa 13".
Marta Bożyk urodziła się w roku 1973 w Krakowie. Dyplom nagrodzony Medalem Rektora uzyskała w 1998 roku w pracowni prof. Z. Lutomskiego na Wydziale grafiki ASP w Krakowie. W roku 1999 ukończyła Studium Pedagogiczne na WSP w Poznaniu. Obecnie pracuje jako asystent w Pracowni Drzeworytu ASP w Krakowie, w roku 2013 obroniła doktorat. Uprawia grafikę i rysunek, projektuje witraże, prowadzi międzynarodowe warsztaty i wykłady o grafice, jest kuratorem wystaw. Należy do kobiecej grupy artystycznej "Grupa 13".
Grafika prezentowana na dzisiejszej wystawie jest w znacznym stopniu kontynuacją wcześniejszej twórczości Stanisława Wejmana. Ciągłość tę zapewnia kilkadziesiąt niewielkich akwafort z lat 2003-2013. Mała forma graficzna bliska jest artyście od dawna, wcześniejsze prace prezentowaliśmy na wystawie przed dziesięciu laty pt. „Mniejsza czerwona suknia”.